Władze PiS spotkały się z antyszczepionkowcami. Wiadomo, co powiedział im Kaczyński
Grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt ustawy dotyczący weryfikacji covidowej. Tzw. lex Hoc zakłada, że pracodawca będzie mógł wymagać od pracowników okazania informacji o ważnym negatywnym wyniku testu diagnostycznego w kierunku koronawirusa. Ponadto, firma miałaby też prawo żądać informacji o przebytej infekcji lub wykonaniu szczepienia przeciwko COVID-19. Wiadomo jednak, że klub PiS jest podzielony jeżeli chodzi o te przepisy. Dlatego, jak donosi „Gazeta Wyborcza”, władze PiS próbowały przekonać grupę antyszczepionkowców do głosowania za ustawą.
Jednak z informacji gazety wynika, że Morawiecki, Kaczyński i Terlecki ponieśli porażkę. Posłanka PiS Teresa Hałas stwierdziła, że ostatecznie Kaczyński dał „wolną rękę” antyszczepionkowcom. – Nie prosił nas, byśmy głosowali za. Mamy wolną rękę. Nie próbował nas przekonać. Powiedział, że wie i szanuje, że są różne zdania – powiedziała Hałas. I zapowiedziała, że sama zagłosuje przeciwko ustawie. – Mówienie, że szczepionka jest taką rewelacją, że nas zabezpiecza, mnie nie przekonuje – stwierdziła.
Kolejna uczestniczka rozmów, czyli Maria Kurowska z Solidarnej Polski, nie chciała powiedzieć „Gazecie Wyborczej”, jak będzie głosować. Stwierdziła tylko, że „negocjacje trwają” i „na razie nie ma głosowania”. Natomiast Anna Siarkowska podsumowała spotkanie wpisem na Twitterze. „Wykazywaliśmy bezprawność i bezsens sanitarnej segregacji. Ubolewam, że nasze argumenty merytoryczne nie zostały przyjęte” – napisała.
Debata o „lex Hoc” na komisji
11 stycznia nad projektem ustawy debatowała sejmowa Komisja Zdrowia. – Koronawirus zbiera straszne żniwo w naszym kraju. Liczba zgonów przekroczyła 100 tysięcy. Każda ze śmierci jest głęboką stratą dla najbliższych, dla rodzin, dla nas Polaków. Myślę, że komisja zdrowia to właściwe miejsce, aby chwilą ciszy upamiętnić wszystkie ofiary pandemii – powiedział na początku obrad wiceszef komisji Rajmund Miller.
W trakcie obrad dyskutowano m.in. nad poprawkami złożonymi przez opozycję. Część z nich była kuriozalna. Konfederacja proponowała, aby ustawa weszła w życie w 2099, 2095 lub 2082 roku lub by projekt nosił nazwę: „projekt ustawy o zaprowadzeniu apartheidu sanitarnego w outsourcingu pracodawców”.
Posłowie podjęli decyzję
Ostatecznie wszystkie poprawki Konfederacji zostały odrzucone. Ich los podzieliło także kilkanaście propozycji zgłoszonych przez Lewicę i Koalicję Obywatelską. Przyjęto natomiast poprawkę Czesława Hoca zakładającą, że testy na COVID-19, o których mowa w projekcie, będą finansowane ze środków publicznych. Wykreślono także artykuł mówiący o tym, że kierownik podmiotu wykonującego działalność leczniczą może nałożyć obowiązek zaszczepienia się przeciwko COVID-19 na jego pracowników oraz osoby pozostające w stosunku cywilnoprawnym z tym podmiotem.
Cały projekt ustawy został pozytywnie zaopiniowany.Za głosowało 21 posłów, przeciw było 10, a sześć osób wstrzymało się od głosu. Po przyjęciu przez komisję poprawki, projekt zmienił nazwę na „projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach zapewniających możliwość wykonywania działalności w czasie epidemii COVID-19”. O jego dalszych losach zadecydują posłowie podczas trzeciego czytania na sali plenarnej. Posłem sprawozdawcą będzie Czesław Hoc z Prawa i Sprawiedliwości.